Pod złamanym liściem.

Mirume

*Idąc do gabinetu Hokage, mija delegację z Kraju Trawy*
- Biedni... - mruczy pod nosem. - Siedzą już tu tydzień...

Hijamate. · Gość

*następnego dnia*
- Damage, delegacja z Kraju Trawy powiedziała, że mają dla Ciebie podarunek. To Saaaake. ;>

Damage

- Taaaaak?! *Hokage podrywa się niespodziewanie z fotela* To chodźmy, szybko! Gdzie są? Gdzie? *__*

Hijamate. · Gość

Za drzwiami oczywiście. Idź już, idź, biedacy nie lubią czekać. Jeszcze sami wypiją i co wtedy?

Damage

*robi wielkie oczy* Nie mogą wypić beze mnie! Nie pozwalam! JESTEM NA NIEEEEEEE! *biegnie w stronę drzwi, potyka się o próg i pada jak długa na ziemię. Szybko jednak się podnosi* NIC MI NIE JEST! GDZIE TA SAKE! *krzyczy, patrząc na przedstawicieli Kraju Trawy*

Hijamate. · Gość

- Och, czcigodna Hokage... o czym mówisz? - Zwraca się do niej delegacja z kraju Trawy.
- SAAAAAKE!
- Ależ my nie mamy sake. Przyszliśmy w sprawie założenia nowego bulwaru w waszej wiosce. Będziemy sprzedawać herbatki. ^^
Hijamate, widząc wzrok Damage szybko się ulatnia.
- Wiesz co, chyba słyszałem, jak wołają mnie jacyś uczniowie! To pa! - I znika.

Damage

-<i>Potem się policzymy =,= </i>
-A więc, Czcigodna Hokage, czy możemy porozmawiać o herbaciarni?
-Oczywiście ^^ *mówi, uśmiechając się promiennie. W myślach jednak krzyczy: "ja wam dam herbaciarnię, skurczybyki, jak mamusię kocham!"*

/pół godziny później/

-Nareszcie pozbyłam się tej rudery na tyłach miasta XD

Hijamate. · Gość

(haha, leżę XD).

Wbija do gabinetu.
- Herbatka smaczna? - Mówi z kpiną i unika lecącego segregatora z papierami - No gdzie, chyba nie chcesz mnie uszkodzić.

Damage

- Nie pamiętam nawet od kiedy mam na to ochotę *robi obrażoną minę* Przez ciebie musiałam wykulać się z cieplutkiego mieszkanka, a teraz Jin zawalił mnie niepodpisanymi dokumentami. A herbatki to nawet nie dostałam! *opiera czoło na ręce* Straszne.

Hijamate. · Gość

Straszne - udaje Damage - Gdybyś znalazła sobie jakąś drużynę, to odwalaliby za Ciebie papierkową robotę, ale ty nawet o tym nie pomyślałaś. Boże, ciągle się zastanawiam, dlaczego Minato Ciebie wybrał. Przecież ty nawet nie wiesz, co to jest cywilizowana rozmowa z reprezentantami bardzo miłego kraju, pf.

Damage

- "B ardzo miłego kraju" =,= Nawet nie wiesz co oni w kieszeniach noszą =,= Poza tym daj już spokój z tym zastanawianiem się "dlaczego wybrano Damage". Wybrano i tyle. A drużyna to wrzód na tyłku. POWIEDZIAŁAM, ŻE NIE DOSTAŁAM HERBATY! *krzyczy w stronę zamkniętych drzwi*

Hijamate. · Gość

- Nie drzyj się tak. ><'' - mówi - Mam do Ciebie sprawę. Zaraz święta będą, a ty się nawet nie wzięłaś za przygotowania dla wioski. - oburzył się - Nie myśl sobie, że znowu wszystko na mnie zwalisz, jak w tamtym roku. -.-

Damage

- Kurczę, skapnął się... *mruczy pod nosem* Dobra, dobra, dobra. No ale może chociaż pokierowałbyś ubieraniem choinki? *poprosiła Damage, odbierając herbatę, która wreszcie nadeszła* Świetnie zdajesz sobie sprawę z tego, że nie mam zmysłu artystycznego XD *zarapowała*

Hijamate. · Gość

/i po nowym roku/

- A teraz trzeba posprzątać wioskę..

Damage

- Demotywujesz mnie, cholera, jak nikt. xD

wuwusiek

*A ona zalegała w swoim biurze, już chyba dobry, długi czas. I nikt jej nie widział, ani nie słyszał. Biedna się zaszyła i eksperymentowała [prawie jak Oro :D]. W końcu skończyła to, co robiła. W tajemnicy oczywiście.*

Hijamate. · Gość

Nagle pojawia się w jej gabinecie.
- Robisz jakieś nowe obleśne ziółeczka?

wuwusiek

*Zerknęła na Hijamate* -Nie obrażaj ich, to je boli. *podsunęła mu pod nos jakiś woreczek z ziołami* -Masz, na potencję. *zaśmiała się i uśmiechnęła się szeroko*

Mirume

- A ja wiem, co ona robi! - Mówi Mirume, wchodząc do gabinetu. - Ziółka, które pomogą ożywić wujcia Oro!

Hijamate. · Gość

(zaraz dostaniesz ostrzeżenie xD)

- Wujcio Oro... cóż. To temat tabu, więc...