Pod złamanym liściem.

Damage

-Co zrobiliście z Yoite. *pyta Hokage, uważnie obserwując dwóch ninja, którzy zasłaniali twarzy wielkimi kapeluszami*

Honou~~

*Honou obserwuje wszystko z dołu*
- Um...? Hokage-chan?! *woła i odskakuje na pobliskie drzewo - Mój kunai został w domu! T-T - wrzeszczy rozpaczliwie

wuwusiek

*Szybko pojawia się tuż za Damage i Hijamate* -Zabawa sie zaczęła? *szepnęła i spojrzała na przeciwników*

Damage

-Znowu? Jak ty skończyłaś akademię? *rzuca jej kilkanaście swoich* Najlepiej idź też po swoje! A potem zarządź ewakuacje i każ wszystkim geninom pilnować mieszkańców! *krzyczy, uskakując przed nadlatującym kunaiem* No nie przeszkadzaj jak rozmawiam! ><

wuwusiek

*wyjęła swoje dwie katany* -Zrobię z Was sałatkę *mruknęła i uśmiechnęła się szeroko*

Hijamate. · Gość

- Sałatki są dobre. - Czarny humor mode on.

Hijamate spogląda na jednego z członków, który robi coś dziwnego z dłońmi.
- Gdzie jest przywódca?
- Nie ryzykował spotkania z wami - odparł jeden z obecnych - Mówił, że Hokage zajmie się osobiście później, gdy już dokończy rytuał.
- Jaki rytuał? Co wy chcecie z nim zrobić? - Zapytała zbulwersowana Hokage.
- Coś, co zniszczy tę wioskę i pół kraju ognia, złotko.

Hijamate znika, bo w jego stronę leci ognista kula.
- No żesz.

Damage

-Już nie macie oryginalniejszych pomysłów? Weźcie se Wioskę Trawy, nie lubię jej. *mamrocze pod nosem* Cholera, trzeba się dowiedzieć, gdzie trzymają Yoite... Wuwusiek, Hijamate, tych dwoje zostawiam wam! *woła i znika w kłębie dymu*

wuwusiek

-No dobra... *mruknęła i spojrzała na przeciwników.* -Hijamate... myślisz, że zajmą nam więcej niż minute? *mruknęła obracając katany w dłoniach, przy okazji je elektrolizując.*

Hijamate. · Gość

- Daję 50 sekund. Ostatnio była minuta.
Hijamate unika ataku wodnego wiru, po czym pojawia się za jednym z członków i owija węże wokół jego szyi, po czym odskakuje, a węże pozbawiają przecinka głowy.
- Ojej. - mruknął - To okropne.

wuwusiek

*wyrzuca katany w góre i składa pieczecie, by zmylić przeciwnika. Ten oczywiście uważnie obserwuje co ona robi. Wuwu tupnęła nogą, a ziemie pod przeciwnikiem zaczęła się trząść. Ta złapała swoje katany i ostrzem dotknęła Jego brzucha. Zaczął się trząść, a że nie bawić się dłużej, dokończyła swoją technikę, która uśmiercała natychmiast. Jej dłoń ogarnęła czarna chakra. Palcem wskazujących dotknęła czubek nosa przeciwnika.* -Zdychaj. *mruknęła a jego funkcje życiowe zaczęły zanikać. Tak to była ta technika, której dawno nie używała, a tyle nad nią pracowała*
-Hijamate, czemu zawsze dają nam najsłabszych. Damage jak zwykle bedzie miała walkę.. a nie zabawę.

Hijamate. · Gość

- Ta czarna czakra to całkiem niezła broń - mruknął patrząc, gdy ciemna poświata zniknęła z jej rąk - Musisz mi kiedyś pokazać, jak to się robi. Teraz chodźmy, Damage może potrzebować naszej pomocy.

/minutę później, na dachu szpitala/

Hijamate obserwuje, jak Pein rusza dłońmi wykonując jakąś nieznaną technikę.
- Pamiętasz, że on ma sześć dusz? Tu nawet nie pomoże najsilniejsza fizyczna technika. - mruknął obserwując jak Hokage odskakuje na pobliskie drzewo - Widzę tylko jedno wyjście. Technikę Trzeciego.

wuwusiek

*Zaśmiała się cicho* -Trzeba być dobrym z medycyny... *mruknęła i podążyła za Nim do Damage*
-Zamierzasz ją wykonać? *zapytała mają na myśli oczywiście technikę Trzeciego.*

Hijamate. · Gość

- Mam się poświęcać? Oszalałaś? xD Rodzina Mirume tam na górze już mnie polubiła co prawda, ale wpadłem w konflikt z jednym kapitanem. Nie chciałbym tam wracać.
- Co wy tu robicie, do cholery jasnej!? - Wrzeszczy Damage.
- Miła i serdeczna jak zwykle. -.-

Hijamate zeskakuje z drzewa i staje naprzeciwko Peina.
- No dalej. Czekam.

wuwusiek

-A już myślałam, że się Ciebie pozbędę.... *mruknęła niby zawiedziona, ale po chwili się zaśmiała. Na razie nie robiła nic, to była walka Damage, a póki Hokage miała siłę, nie musiała się w to mieszać.*

Hijamate. · Gość

- Niestety, nie do Ciebie przyszedłem - zawołał Pein.
- No nie. Ale Hokage tu nie ma. Właśnie jest w wiosce i szuka Yoite. Teraz jesteśmy my i ty, Pein.
Hijamate uśmiechnął się wrednie.
- Co robimy? Wuwu?

Damage

-Jak zwykle nie daja mi sie pobawic -,- *marudzi pod nosem skaczac z dachu na dach* Yoite, gdzie jestes... *nagle wyczuwa jego czakre* Mam cie... *biegnie w strone jaskin za wioska* Teraz to ci sie oberwie.

wuwusiek

-No nie wiem czy w ogóle opłaca się z Nim bawić... *mruknęła i spojrzała na Hijamate* -Cóż... zawsze można spróbować *dodała i wyciągnęła prawą dłoń, koncentrując w niej chakrę, która tak jak wcześniej, miała kolor czarny. W drugiej dłoni trzymała katanę*

Hijamate. · Gość

- Myślę, że czas załatwić to raz na zawsze. - Robi kilka pieczęci. - Sannin mode. - Na jego twarzy pojawiają się jakieś dziwne rysunki (nawiązanie do mazania pod płotem xD). - Zaczynajmy.

Pein nie ruszył się z miejscach, jednak gdy ruszył nogą ziemną w zasięgu jego wzroku rozpadła się. Hijamate uleciał w górę i wylądował na dziobie wielkiego czarnego kruka.
- Zaczynamy zabawę.

wuwusiek

-Ayayay! *krzyknęła i wskoczyła na jakiś budynek, przy okazji dotykając jakiegoś kwiatka na balkonie, który momentalnie usechł. No cóż, niechcący go dotknęła*
-Zaczynajmy *mruknęła i wbiła katanę miedzy kafelki, podpierając się na niej i wyskakując w górę. Przeleciała nad głową Peina, chcąc Go dotknąć, jednak zdołał tego uniknąć. jednakże zaraz szykowała kolejny atak, chcąc ugodzić Go swoją kataną. jednak i tego uniknął, pochylając się.* -Cwaniaczek. Nie pójdzie tak łatwo. *szepnęła i odskoczyła dalej, by nie być za blisko*

Hijamate. · Gość

- No. Nieźle się wytrenował. - Hijamate robi kilka pieczęci dłońmi. - Technika Wodnego Wiru.
Woda zbiera się w miejscu, po czym wzbija się i rusza w stronę Peina.
- Wuwu, dawaj.