Pod złamanym liściem.

wuwusiek

-Zapamiętam sobie, żeby nie kupować lewego towaru od Mirume... *mruknęła do siebie i spojrzała na coś, co wyszło z butelki* -Eee? Konoha, Konoha.

schovit

- Uch..Znowu nie ta butelka =_=..szlag by to..
*schovit próbuje zrobić kilka kroków po czym doświadcza namiętnego romansu z podłogą*
- cholerne sake..==*

wuwusiek

*Spojrzała na przybysza* -A tak w ogóle... kim jesteś? *zapytała rozbawiona całą tą sytuacją*

schovit

- Aaa...się nie przedstawiłam ^^' *drapie się po kudłach i uśmiecha nieludzko ostrymi zębami* schovit prawie do usług :3.

Hijamate. · Gość

- Honou po tej ostatniej misji chyba nie jest spełna sił. Myślę, że powinniśmy wziąć kogoś innego, jeśli już tak bardzo chcesz ze sobą grać, Mirume. Na przykład, Naruto i Sasuke? Dawno ich nie wiedziałem. - zastanawia się przez chwilę - A propos, zaważyliście, że zrobiło się jakoś tak zimno? :F

Damage

*do gabinetu Damage wchodzi kobieta*
-Wuwusiek-sama chciałaby się z tobą widzieć. Podobno wystąpił błąd w dokumentach i trzeba go poprawić.
-Doprawy? *mruknęła Damage poznając wymyślony przez nie tajny kod XD* Już idę. Jin, zajmij się resztą.
-Tak, tak.

/parę minut później/

*zapukała do gabinetu Wuwusiek i weszła do środka*
-Cze~~ść XD

Hijamate. · Gość

(Damage, nie mogę z Ciebie xD).

/5 rano następnego dnia/
Hijamate czeka na swoją drużynę, kiedy widzi Mirume i jej rushowy plecak.
- Och, była wyprzedaż? xD

Honou~~

*Do gabinetu wchodzi zmęczona całym życiem Honou*
- Ohajo T-T

wuwusiek

-Witaj ^^ Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz. *powiedziała zadowolona i spojrzała na Schovit* -Tak, w ogóle to Schovit wyleciała z jednej z butelek sake, które wcisnęła Mi Mirume ^^ *dodaje i stawia na biurku cała zgrzewkę napojów wyskokowych* -No ale ja już jest, to szkoda by się zmarnowało xD Jin nic nie mówił?

Damage

-Nie. Doprawdy, on czasami jest taki naiwny... *mówiąc to podeszła do Schovit* Dżin bez nóg XD

wuwusiek

Załatw mi kogoś takiego. Przyda mi się ktoś od brudnej roboty. *powiedziała i zaśmiała s8ę* -Może napijesz się z nami? *zapytała unosząc butelkę sake do góry*

Honou~~

*Honou czuje się niewidoczna*

Damage

-Wywieś ogłoszenie: "pilnie poszukiwany frajer do brudnej roboty" XD *zgarnia Honou ramieniem* To co, pijemy? XD

schovit

*patrzy zdezorientowana na wszystkich*
*mruczy*
-to..ee...macie tu jakiś sklep z bronią ? *...*
*maca ręką po całym ciele*
-..bo mi chyba moją zakosili..

Prosiłam, upominałam, nie poskutkowało. Przykro mi, więcej prosić nie będę. / Honou.

Mirume

(Hija-chan, za ten "rushowy" plecak jeszcze się zemszczę, pamiętaj i przypomnij mi, jeżeli zapomnę)

- Nie, nowe logo naszej firmy lansuję - odpowiada i odwraca się, aby pokazać mu plakietkę na plecaku, na której widnieje dziobak, jedzący banana. - Uroczy, nie?
- Rzeczywiście - odpowiada. - To kto jeszcze z nami idzie? Sasuke, czy Naruto?
- Nie, obaj są na misji. Podobno widziano Orochimaru [ha, czekam na osta, córciu xD] gdzieś w okolicach Suny.
- Znowu? - Mówi znużony Hijamate. - To kto idzie z nami?
*Zanim zdążyła odpowiedzieć z drzewa zeskoczył nie kto inny, jak Gai w swoim seksownym, zielonym wdzianku*
- Gotowi na przygodę? - Krzyknął z entuzjazmem.

Hijamate. · Gość

(Orcio, ohjeahahaha! Fajnie będzie. A plecaczek masz uroczy, do prawdy Xd).

- Gotowi... - mruknął Hija - że jak? - Rozgląda się dokoła - Błagam, tylko nie to...
- Coś mówiłeś, Hijamate?
- Miło cię, widzieć! Jasne, że jesteśmy gotowi, ale... Co ty tu robisz?
- Cóż - zastanawia się przez chwilę, po czym zauważa szóstkę zbliżających się genninów - To wasze dzieciaki?
- Ym... można tak... powiedzieć. - Hijamate spogląda na Mirume wymownym wzrokiem i wzrusza ramionami - To idziemy?

Damage

[ha~~, i macie po Orochimaru XD A niech mi tylko ktoś o nim wspomni, to zgwałce i poćwiartuje ><]

*Nagle do gabinetu Wuwusiek wpada ANBU z wiadomością w ręce*
-Przyszedł raport od Naruto i Sasuke!
-Pokaż. *wyciągnęła rękę i pochwyciła kartkę* - No, nareszcie dobre wieści. Pamiętacie, jak mówiłam wam, że ktoś widział Orochimaru w pobliżu Suny? To był genin z Wioski Piasku w przebraniu = = *wzdycha* Dzieci naprawdę nie mają co robić...

Mirume

["(...) to zgwałce i poćwiartuje ><" <---- I to ma zniechęcić twoją żonę? *___*]

/Po godzinie podróży/
*Dziewiątka shinobi wyszła właśnie z lasu i idzie przez łąkę. Gai podśpiewuje wesoło, co większość irytuje.*
- Tak se myślę - mówi Gai. - Co to właściwie za misja?
*Hijamate patrzy na niego morderczym wzrokiem, później spogląda na Mirume*
- Nie powiedziałaś mu? =.=
- Tak był szczęśliwy, że idzie z nami na misję, że jakoś nam umknął ten temat.
*Hijamate miał już coś powiedzieć, gdy nagle z lasu wybiega czarnowłosy mężczyzna*
- Orochimaru?! [ja kce osta, córko xD] - Krzyknęli razem Gai, Hijamate i Mirume.
*Sannin patrzy na nich przez chwilę, ale ostatecznie wymija i biegnie w inną stronę.*

Hijamate. · Gość

(leże XD).

- Doryuu Heki! - Hijamate składa ręce w pieczęcie, a z Ziemi wysuwają się skalne ściany, które uniemożliwiają Orochimaru ucieczkę. - Czy on nie miał być przypadkiem w Sunie?

Mirume

- Zostaw go w spokoju, niech se pohasa po łące - mówi Mirume.