Pod złamanym liściem.

Hijamate. · Gość

Przecież to Akatsuki. Oni mogą o wiele więcej, niż zwykli ludzie. - spogląda na Damage pijącą napój - Poza tym, jeżeli nie oni, to kto?

Damage

Może ktoś z przeszłości Mirume? Poza tym, powinniśmy zbadać piwnicę. Wydaje się podejrzana. *odkłada kubek* Ale... Dobrze, załóżmy, że to Akatsuki. Wioska została już zabezpieczona. Zostało kilku niezłych ninja i jedna grupa ANBU, moja, tak się składa, więc zostaną wysłani na przeszpiegi. Nie było to tak dawno, ślady powinny się jeszcze zachować. *"Vice kapitanie!" Na środku gabinetu pojawia się zamaskowany mężczyzna* Waszym zadaniem jest odnalezienie kryjówki Akatsuki.
-Hai! *zniknął. Rozłożyła się w fotelu*

Hijamate. · Gość

- No więc poczekajmy na jakieś konkretne dane.

wuwusiek

-Wiecie co... *odzywa się w końcu* - Ja skocze się do tej pobliskiej wioski, do której często zaglądałam. Może tam coś słyszeli. *mówi i znika*

Mirume

*Minęło kilka miesięcy. Wszyscy powrócili do swoich spraw. Damage do sterty dokumentów, Wuwu do pacjentów, Hijamate treningów ze swoimi uczniami. Mizumi zajada się coraz to bardziej dziwacznymi potrawami, które o każdej porze dnia i nocy dostarcza jej Suigetsu. Itachi również zajął się porządnie treningiem swoich nowych uczniów, dzięki czemu otrzymują oni teraz coraz to trudniejsze misje. Czas upłynął tak szybko, że mieszkańcy Konohy ani się obejrzeli, a spadł pierwszy śnieg...*

Hijamate. · Gość

[jaki śnieg? jaki śnieg ._. a tak. to ta dziura ozonowa i się pory roku przesuwają nie w tą stronę co trza ehh].

Hijamate zakłada swoją czarną czapkę na zimę, widząc, iż zaczyna prószyć.[dlaczego mi si wydaje, że to się piszę przez U, a nie Ó??] wychodzi z plecakiem zawieszonym na jednym ramieniu i kieruje się do biura Damage, po kolejną misję dla swojej drużyny, która, jak się okazało jest już na tyle związana z nauczycielem, że nawet jako doświadczeni chuuninowie, nie chcą opuszczać nauczyciela. Czarnowłosy chłopak wchodzi z drużyną do gabinetu.
- Yo. ^^

Mirume

[Czepiasz się szczegółów :P. Nie wiedziałam, co tam dodać to dodałam śnieg xD. Bo "pruszyć" wygląda ładniej niż "prószyć"]

*Do wioski wchodzi czarnowłosy mężczyzna o fioletowych oczach. Strojem znacznie wyróżnia się od reszty ludzi. Idealnie skrojony garnitur, śnieżnobiała koszula i czarny krawat, na to narzucony ciemny płaszcz [obrazek w innym dziale:P]. W ręce trzyma czarną walizkę. Wyraźnie kieruje się w stronę siedziby Hokage*

Mizumi-chan

- Wychodzę *Krzyczy do Suigetsu zakładając na siebie kurtkę. Wychodzi z domu i kieruje się w stronę cmentarza. Idąc zauważa dziwnie ubranego, przystojnego faceta. Przygląda mu się uważnie ale nie zauważa nic podejrzanego. Ich wzrok się spotyka na krótką chwile. Chłopak uśmiecha się miło i kieruje się w swoją stronę.* - Dziwny typ *Mówi sama do siebie, gdy jest już pod pomnikiem Mirume. Schyla się i kładzie białą róże i znicz*

Mirume

*Czarnowłosy mężczyzna wchodzi do budynku, w którym urzęduje Hokage i kieruje się w stronę jej gabinetu. Staje pod drzwiami i puka.*

wuwusiek

-Ah... *wzdycha rzucając na biurko kolejne papiery* -Sakura mogłaby już wrócić... *siada na biurku* -To jest takie nudne... Nie ma się co dziwić, że tak chętnie bierze misje. *spogląda na widok za oknem* -Eh.. *bierze swój ciemnofioletowy płaszcz i wychodzi. Szybko dociera do biura Hokage, gdyż znajduje się ono blisko szpitala. Zauważa mężczyznę stojącego pod drzwiami. Staje obok niego* -Przepraszam bardzo, a Pan w jakiej sprawie? *spogląda na chłopaka, zapewne dobrze spostrzegając, iż jest nie jest tutejszy*

Hijamate. · Gość

Słysząc pukanie, spogląda na Hokage, lecz widząc, iż ta zasnęła rzuca krótkie:
- Wejść. - Widzi młodego, dostojnie ubranego mężczyznę. Patrzy się na niego lekceważąco. - Czego?

wuwusiek

-No tak. *mruczy pod nosem* -Pomijając fakt, że nie widziałam się z Hijamate dobre kilka miesięcy, to jeszcze mnie nie zauważa. *wzdycha i wchodzi do gabinetu*

Hijamate. · Gość

O, Wuwu, cześć. Wybacz, że Cię nie zauważyłem, ale denerwuje mnie, że ten koleś ma w ręku coś, co wygląda jak kunai. - spogląda jednym okiem na fiołkowookiego. - Po co Ci to?

Mirume

- Witam - mówi z tajemniczym uśmiechem - Jestem akwizytorem z Kiri-Gakure i przyszedłem przedstawić państwu nasz nowoczesny zestaw kunai i innych akcesoriów potrzebnych prawdziwemu shinobi.
*Uśmiecha się ujmująco.*

Hijamate. · Gość

[o matko. xD. Lepsze, niż telezakupy w Mango. xD].

- Witam. Informuję Cię, akwizytorze, iż nie potrzebujemy nowoczesnych zestawów kunai'ów, które oto nam przedstawiłeś. - mówi wycięrając glana szmatką. - Gdybyś powiedział, że sprzedajesz najnowszą mangę yaoi z ciekawym wątkiem i ujmującą fabułą, to może bym Cię nie wygonił, a tak: A kysz mi, naciągaczu jeden!

wuwusiek

*spogląda na chłopaka* -Dziękuje, ale mamy własną siedzibę, gdzie wyrabiana jest najlepsza broń. *mówi i spogląda na Hijamate, dając mu do zrozumienia, że ten chłopak według niej coś kręci*

Mirume

- Ależ mangi yaoi również mam - mówi niezrażony, wciągając z walizki zwój podpisany: MANGA kategoria: YAOI - Jakieś konkretne życzenia?

wuwusiek

-A może czekolada z kawą? Dysponujesz czymś takim? *pyta cicho się śmiejąc*

Hijamate. · Gość

Patrzy na Wuwu i uśmiecha się lekko. Dobra, koleś. Czego chcesz i po co tutaj jesteś. Jeśli nie powiesz po dobroci, to będę zmuszony to z ciebie wyciągnąć siłą. - Z rękawa płaszcza Hijamate wypełz wąż, i powoli zaczął wchodzić po nodze chłopaka w górę.
- Wiec jak? powiesz?

Mirume

*Mężczyzna znika i pojawia się obok Wuwu. Jak gdyby nigdy nic wyciąga z walizki kolejny zwój z napisem : GORĄCE NAPOJE - Ależ oczywiście na pewno coś takiego się znajdzie - przesuwa palcem po kartce - O jest! Choć, jeżeli mógłbym coś zasugerować to dla tak pięknej, młodej damy pasuje raczej smak prawdziwej indyjskiej herbaty z dodatkiem cynamonu.*