Pod złamanym liściem.

Mirume

/Wieczorem/
*Itachi siedzi w gabinecie w domu. W pomieszczeniu panuje półmrok. Chłopak ogląda stare pamiątki i rozmyśla. Nagle natrafia na czerwony zwój. Ściąga pieczęć i zaczyna czytać*
- Testament... - zaciska mocniej palce.
*Zwija go z powrotem. Wykonuje pieczęć, pojawia się czarny kruk*
- Zanieś to Hokage.
*Ptak wylatuje przez okno*

Damage

*coś zaczyna stukać w okno. Damage odwraca się powoli. Widząc czerwony zwój w dziobie ptaka szybko otwiera okno* Testament..?

wuwusiek

*spogląda na ptaka, który dziobek przed chwilą pukał w okno. Widzi jak Damage je otwiera i zabiera jakiś zwój* -Co to? *pyta się wchodząc do środka.

Damage

-Testament Mirume.

wuwusiek

-Te-testament? To co ona miała już wszystko zaplanowane? Ja rozumiem, że bycie ninja niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, ale Mirume była na tyle dobra, by nie musieć obawiać się o swoje życie...

Damage

-Właściwie, to ja też mam swój testament. Ale masz rację, to dosyć dziwne...

wuwusiek

-Nie wiem co o tym myśleć. Dziwna śmierć, w niewyjaśnionych okolicznościach plus testament... a miała wyruszyć na jakąś sobie tam misje ze sowim uczniem. Żadnych śladów walki, podpuścić by się też nie dała. *wzdycha* -eee... Mirume, co my z Tobą mamy.

Hijamate. · Gość

Być może ona wiedziała, że Akatsuki ją ściga. - patrzy na rozwinięty zwój na biurku Damage - i chciała się pospieszyć, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. - Zastanawiam się... to dziwne. Ona zabrała ze sobą Hisako, jakby chciała go przed czymś chronić. Być może Akatsuki chciało jego... w takim razie, dlaczego nie zabrało ciała?

Damage

Może to nie o ciało im chodziło.

Mirume

*FiFi i Miyavi siedzą w milczeniu w barze z ramen, do którego często zachodzili z Mirume -sensei*
- Chyba dzisiaj darujemy sobie trening - stwierdza cicho Ebisu, patrząc na nich.

Damage

*chwyta zwój w ręce i czyta*
Ja, Kenpachi Mirume, w pełni świadoma swych władz umysłowych oświadczam, że:
- Moja rezydencja i wszelkie związane z nią rzeczy mają trafić w ręce Uchiha Itachiego.
- Moją czarodziejską piwnicę oraz zapas wina oraz sake pozostawiam Hokage Wioski Ukrytego Liścia - Damage.
- Mój apartament w centrum wioski, a także prywatne zdjęcia Hisako pozostawiam Wuwusiek.
- Hijamate pozostawiam moje zwoje z zakazanymi technikami, w nadziei, że będzie trzymać je z dala od mojej uczennicy. Przyznaje się też, że to ja jestem autorką artykułu "Krwawy kochanek atakuje" oraz innych podpisanych M.K.
- Talony na darmowe słodycze oraz tajemniczy zwój z wodnymi technikami, należący niegdyś do Drugiego Hokage, pozostawiam Mizumi-chan.
- Komplet mang i anime yaoi oraz serię książek "Jak zostać dobrym shinobi" otrzymuje moje kochane dziecko - Honou.
- Komplet trucizn i katan pozostawiam Foxy.
- Zwoje z moimi technikami mają natomiast trafić w ręce moich uczniów.

wuwusiek

-Prywatne zdjęcia? *zastanawia się chwilę* - Ona jakby wszystko zaplanowała. Wspomniała tu o swoich uczniach... o wszystkim... i o tym artykule. Musiała to niedawno pisać. *przymyka oczy* -Mimo wszystko... jakoś głupio mi to przyjąć... jakoś wciąż wierze, że oni gdzieś są....

Hijamate. · Gość

- Cóż, być może. Ale w takiej sytuacji, według Ustawy Wioski, jesteśmy zobowiązani spełnić jej ostatnie życzenie. - patrzy na Hokage - Więc jakie ono było?

Damage

- Teraz pozostaje mi zebrać wszystkich, którzy są uwzględnieni w testamencie i przekazać im rzeczy Mirume... *patrzy na Wuwusiek* Może po prostu powinniśmy się z tym pogodzić. No, i dostałam zapasy sake... *wzdych* tylko na co mi one, skoro nie będę miała z kim pić ;___;

Hijamate. · Gość

W zasadzie, zawsze możesz pić sama. - wzdycha - Nie ma żadnej misji dla mnie?

Damage

-Nie... Nie ma żadnej misji dla nikogo. Myślicie, że oprócz Mirume i Hisako nikogo więcej TO nie dopadnie?

Hijamate. · Gość

Ja sobie mogę myśleć, ale to nie jest przecież na 100 procent pewne. Zawsze lepiej się zabezpieczyć. Jeśli to coś pokonało Mirume, to większość mieszkańców wioski nie miało by szans.

Damage

Dobra. *skupia się na chwilę. W gabinecie pojawia się ninja z ANBU* Kapitanie, proszę podwoić straże przy granicach i większych skupiskach ludzki. Proszę także przekazać, aby wszyscy się pilnowali.

wuwusiek

/kilka dni później/

*wpada do gabinetu Hokage. Na biurku kładzie białe pudełeczko* -Masz, to ta maść, o którą prosiłaś. *mówi i spogląda w sufit. -To już dzisiaj, nie? (chodzi o pogrzeb xD) *pyta smutno*

Damage

Dziękuję. *bierze pudełeczko i wkłada do wewnętrznej kieszeni kamizelki jonina* Ta~k... *bierze swoją przemowę i wstaje* To co, idziemy?