Pod złamanym liściem.

wuwusiek

-Z tym sie zgodzę. *odpowiada* -Daj jej taki wycisk, żeby chodzić nie mogła przez kilka dni. Sam dobrze wiesz, ze to jej w życiu nie pomoże.

Mirume

*Mirume się śmieje*
- A co takiego zrobiła, że tak uważasz?
*Po chwili namysłu dodaje*
- Hmm... To taka blondynka? Jak wchodziłam do szpitala to siłą wyrzucali ją ze szpitala^^". Strasznie przeklinała...

Mizumi-chan

*Patrzy na wszystkich* - Ja byłam pierwsza do Wuwu-chan, a wszyscy mnie olali ^^

wuwusiek

-Tak.. to ta. Uwierz, nie chcesz jej poznać. *śmieje się* -Dobra. myślę, że dziewczyna może trochę potrenować, ale niech oszczędza nogę. *upija łyk kawy* -Mirume.. jestem dzisiaj do późna w nocy w szpitalu, wiec jakbyś miała jeszcze jakieś problemy z nią, czy z innymi to wpadaj. *spogląda na Mizumi* -No mów... co Ci jest?

Mirume

- Ok - mówi Mirume - Dobra, FiFi idziemy. Jakoś mało gadatliwa dzisiaj jesteś...
*Patrzy na Mizumi*
- Jak już coś będziesz wiedzieć to daj znać^^.

Mizumi-chan

- No trzeba sprawdzić czy jestem w ciąży bo Mirume-chan mówi, że tak *Patrzy na Mirume-chan i FiFi*
- No to dam znac jak najbardziej *Uśmiecha się blado*

wuwusiek

-Chodź *bierze ją za rękę i prowadzi do małego pomieszczenia obok. Kładzie ją na łóżku i prześwietla brzuszek* -Aaa... ale maleństwo. Zobacz *wskazuje ma monitor*

Mizumi-chan

*Patrzy na mały monitor* - Co?! *Krzyczy na całe gardło*

Mirume

*Mirume, która właśnie wychodzi ze szpitala, uśmiecha się*
- Wiedziałam^^.

wuwusiek

-Czyż nie jest słodki? Chociaż jeszcze nie mogę określić płci. A tak w ogóle *wstaje* -Jesteś już w 6 tygodniu ciąży *uśmiecha się* -No chodź.. dam Ci parę witaminek.

Mizumi-chan

*Cała pobladła* - 6 tydzień to który to miesiąc? *Mdleje*

wuwusiek

-pierwsza połowa drugiego miesiąca *uśmiecha się i zauważa, że Mizumi zemdlała. Szybko ją złapała i ocuciła* -W porządku? *położyła ją na łóżku i otworzyła jedną z szafek. Do torebki wkłada mnóstwo tabletek, musujących jak i takich do połykania* -No to dla Ciebie *powiedziała zamykając szafkę i podając torbę Mizumi* -Musujące dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Masz tam witaminę C i wapno. Magnez masz w tabletkach, raz dziennie, rano. Pozostałe tabletki przed zaśnięciem. -No i gratuluje *dopowiedziała i przytuliła do siebie Miuzmi* -przekaż gratulacje dla Suigetsu.

Mizumi-chan

*Uśmiecha się blado* - Dziękuje *Przytula do siebie Wuwu-chan. Bierze od niej torbę z lekarstwami* - Nie jestem jeszcze gotowa żeby mu to powiedzieć *Patrzy na nią smutno*

wuwusiek

-Na pewno sie ucieszy... Jeżeli chcesz, poproszę go do mojego gabinetu i sama mu powiem. *Uśmiecha się*

Mizumi-chan

- N-nie... na razie nie *Kręci jej się w głowie* - Nie wierze w to

wuwusiek

-Słuchaj słońce... musisz sie oszczędzać. Żadnych ciężkich misji, z resztą sama poinformuje o tym Hokage. Treningi... dobrze byłoby gdybyś się bez nich obyła. Co do Twojej drużyny Anbu, to ktoś z grupy przejmie dowodzenie, a jeśli chodzi o drużynę, to trenować z nimi możesz, ale jedynie patrzeć na nich. *siada an fotelu i zakłada nogę na nogę* -Musisz mu powiedzieć jak najszybciej.

Mizumi-chan

*Łapie się za głowę* - To co ja będę robiła? *Patrzy na Wuwusiek. Teraz to w ogóle ani żadnych misji, ani treningu nic, a nic *Chowa twarz w dłoniach* - Ale ciesze się z tego dziecka *Patrzy już szczęśliwa na Wuwu-chan* - Taaa... powiem mu ale najpierw powiem mojej drużynie.

wuwusiek

-No.. możesz trenować, ale żebyś nie przesadzała. Musisz być bardzo, bardzo ostrożna. Po każdym upadku widzę Cię u mnie, zrozumiano? *pyta się patrząc na Mizumi*

Mizumi-chan

- Dziękuje kochanie *Spuszcza głowę w dół* - Naprawdę ci dziękuje za wszystko i możesz być pewna, że będę przychodzić nawet codziennie *Przeskakuje szybko do Wuwu-chan i całuje ja w policzek* - No, a masz coś słodkiego? *Pyta się i grzebie Wuwu po szafkach w poszukiwaniu słodyczy*

wuwusiek

-Dobrze, że i na takie sytuacje jestem przygotowana. *wzdycha* -dolna szafka na lewo *mówi i uśmiecha się* -bierz co chcesz.