Pod złamanym liściem.

Mizumi-chan

- Idziemy *zwraca się do swojej drużyny* - Do widzenia nee-chan *Macha jeszcze nad pożegnanie* - To gdzie idziemy *Mówi gdy są juz na zewnątrz*

Damage

*siada i patrzy bezmyślnie na raporty. Kiedy już nie wyczuwa czakry Wuwusiek i Mizumi, pozwala wyjść emocjom* Do cholery! Pieprzony Władca! Wiedziałam, że tak będzie! Nie chciał Byuu, nie! To dla niego za mało! *kopie w biurko, które się przewraca* Musiał chcieć to, co dla mnie najważniejsze! Niech tylko nadarzy się okazja..! Niech tylko... *uderza ręką w szybę, która pęka i kaleczy jej dłoń* Tylko... Przepraszam... Przepraszam, że oddałam zwój im, Yondaime-sama. Przepraszam...

[i znowu tragicznie xP]

Mizumi-chan

*Stojąc na dworze nagle słyszymy rozbicie szyby.* - To u Damage-nee-chan *Krzyczy i wszyscy biegną z powrotem w stronę gabinetu. Po drodze napotykamy Honou* - dawaj z nami.

wuwusiek

*staje przed wszystkimi* -Dajcie spokój. Ona napewno woli być sama.

Mizumi-chan

- Ale... *patrzy na Wuwusiek* - No dobra.

Damage

*Siedzi sobie pod rozbitym oknem i nuci nieznaną nikomu piosenkę*

wuwusiek

-Wpadniemy jutro rano. Na pewno nic jej nie jest *uśmiecha się nadeptując na kawałek szkła* -No... dobra, to w która stronę?

Damage

[tak, może przeżyję do tego czasu xD]

*wstaje i podchodzi do biblioteczki. Wybiera pierwszą lepszą książkę, która okazuje się być "Wichrowymi Wzgórzami"* No pięknie...

Mizumi-chan

- Idziemy najpierw odprowadzić Juri *Spogląda na Wuwu-chan, potem na Honou* - Co tam u ciebie? *Pyta ciekawsko*

wuwusiek

-No to prowadź. *mówi i podąża za Mizumi*

Mirume

*Mirume, wracając z poobijanymi uczniami spotyka Mizumi i Wuwu*
- Hej!
*Hisako na widok Wuwu macha ożywiony*
- A wy gdzie się wybieracie?

wuwusiek

*spogląda ucieszona na Hisako, po czym zwraca swój wzrok na Mirume* -aaa.. idę z Mizumi odprowadzić jej uczniów, a potem... to chyba sałatka w knajpce, nie? *pyta spoglądając tym razem na Mizumi*

Mirume

- O, Mizumi wzięłaś sobie nowicjuszy pod opiekę^^ - zwraca się do Mizumi - Jak się sprawują?

wuwusiek

*podchodzi do Mirume i szepcze jej na ucho* -Podobno idioci. *robi kilka kroków w tył* -Jak sobie radzisz Hisako? *uśmiecha się mówiąc do chłopca* -Przydatny sztylet? Widzę, że nosisz ze sobą *spogląda na jego lewy bok* -Ciesze się. Kiedy będziesz naprawdę silny. No i poza tym *milczy przez chwilę i widzi jak wszystko się na nią patrzą* -słyszałam, że przestałeś się uganiać za dziewczynami *mruży oczy*

Mizumi-chan

- Mirume-chan jestem wykończona. Banda idiotów *szepce cicho* - łapali kota przez 6 godzin i na dodatek Koki i Yoshii się ciągle kłócą.
- To chodźcie za mną *Skręca w prawo*

Damage

*Damage doprowadziwszy do porządku siebie i pokój, wychodzi. Zmierza do knajpki na sushi*

Mirume

- E tam, przesadzasz, Mizumi - krzyczy za dziewczyną - Na pewno ich dobrze wyszkolisz^^.
*Patrzy na Hisako, który wygląda jakby był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Szturcha go*
- Chodzie, idziemy coś zjeść, a później wracamy do treningu.
- Tak! - mówią razem FiFi i Hisako.
*Miyavi tylko wzdycha ze zrezygnowaniem*

Mizumi-chan

- Mam nadzieje, że wyjdą na dobrych ludzi *Mówi do Mirume-chan* - Ej złotko nie idziesz z nami odprowadzić Koki, Yoshii i Juri? *Pyta zdziwiona*

Mirume

- Dobra, idziemy z Mizumi^^ - oznajmia Mirume - Później zrobimy sobie piknik.

wuwusiek

A ja? *pyta zrezygnowana*