Pod złamanym liściem.

Mizumi-chan

Taaa, a u mnie ci dwaj panowie są ciągle na siebie obrażenia *Patrzy na chłopaków* - A ona ciągle to chyba jakiś narcyz *Patrzy na Wuwusiek* - Łapanie kota zajeło im aż 6 godzin o___O *Mówi załamana* - Ale Koki i Yoshii pasują do siebie jako para *Mówi Wuwuś na ucho tak aby oni nie słyszeli*

wuwusiek

*uśmiecha się zadziornie i spogląda na chłopaków* -Dobra, dobra *macha rękami przed sobą* -A tak poza tym.. jesteś lepsza niż ja... nie dość, ze masz grupę geninów... to masz jeszcze własną grupę Anbu, którą dowodzisz *mówi cicho*

Mizumi-chan

- Eee tam... jak na razie to Hogake-sama nie daje mi żadnych misji więc wzięłam pod opiekę te bachory *Skrzywia się* - Nie jest z nimi tak źle ale się nie dogadują, a misje rangi D są prościutki i dużo czasu nie zajmują *Bawi się włosami* - Tylko z nimi misje taki proste to coś strasznego.

- Ale, ale mówiłaś coś, że coś oddałaś bardzo ważnego od siebie *Patrzy uważnie na Nee-chan*

Damage

-Wybacz, Mizumi *mruczy cicho i spogląda na chłopaków* Nie róbcie problemów, co? Ćwiczcie ile możecie, ale bez przesady. I słuchajcie Mizumi.
-Hai.
-No, a teraz idźcie sobie Misji nie ma. Wuwusiek, jak chcesz, to możesz mieć i drużynę geninów i ANBU i jeszcze siedzieć sobie tutaj ze mną codziennie. *patrzy na Mizumi* Ano, oddałam. Ale nie ważne...

wuwusiek

-Wybacz Damage, ale co za dużo to niezdrowo. Wolę sobie tutaj z Tobą siedzieć codziennie... wiesz... nie chce Cię zaniedbywać... jednak *zastanawia się chwilę* -może niedługo wezmę sobie pod opiekę jakąś drużynę.

Damage

-O, bardzo się cieszę. *na ucho* Jak chcesz to mogę ci najlepszych zaklepać ;)

Foxy

Damage-sama... *spogląda na Hokage* A ja też mogłabym mieć drużynę? ^^

Mizumi-chan

- Jejejejeh... Mieć swoja własna drużynę to fajna rzecz.... muszę ich wyszkolić *Patrzy na Wuwusiek* - A ty nie leń się i znajdź sobie kogoś *Chichocze pod nosem*

wuwusiek

*pochyla się w stronę Damage* -Niekoniecznie.. ważne, żeby nie byli idiotami, dobra? *mówi cicho* -Ale to dopiero jak się zdecyduje *mówi już głośniej* -Mizumi.. a kogo ja mam szukać... mam już Hisako *głośno się śmieje*

Damage

-Foxy, jak zdasz egzamin na jounnina, to drużynę dostaniesz :) Nie mogę tak po prostu ci jej dać. No. *jej wzrok spoczywa na pustej półce. Odchrząka* Czy wszyscy musicie tutaj siedzieć? Jest późno...

Mizumi-chan

- No ale Hisako bardziej Hijamate jest... *Robi zamyśloną minę* - Zresztą jak chcesz jak cię do niczego nie będę zmuszać. *Uśmiecha się* - Koki, Yoshii, Juri *Woła swoją drużynę* - To jest Wuwusiek-senpai, Foxy-senpai i oczywiście nasza szanowna Hokage do wszystkich macie zwracać się z szacunkiem *Mówi ostro. Juri ogląda się w lusterku, Koki stoi dumnie i słucha, a Yoshii patrzy gniewnie na swojego kolegę z drużyny*

Damage

-Koki, chodź na chwilę... *chłopak podchodzi do niej niechętnie. Pochyla się do przodu i szepce mu coś do ucha. Ten zaniepokojony spogląda na Yoshiiego*
-Ano...
-Nic nie mów, ale idźcie już wszyscy, błagam.

wuwusiek

Hisako? Hijamate? No co Ty gadasz, imiona Ci się pomyliły słońce. Hisako to uczeń Mirume, a Haruki to no... ten blondyn Hijamate *uśmiecha się i spogląda na drużynę Mizumi* -Kolejna urocza grupka... *mruczy pod nosem* -No wiesz Damage.. tak wyganiać swoją.. prawą, czy tam lewą rękę... jak możesz... łamiesz mi serce! *kładzie ręke tam, gdzie znajduje się serce*

Foxy

Dobra.. *wzdycha* Nienawidzę być Chuuninem *mruczy pod nosem* Do widzenia, ludzie! * wychodzi z gabinetu i kieruje się do domu*

Mizumi-chan

- Co mu Damage-nee-chan powiedziałaś? To znaczy Hokage-sama! *poprawia się szybko*
- A to przepraszam Wuwu-chan *patrzy na nią przepraszająco* - To nie moja wina, że maja takie podobne imiona ^^ Ale jak masz Hisako to miej jego :D I masz go dobrze wyszkolić : D *Mówi twardo ale z uśmiechem na twarzy.*

wuwusiek

-Może jak stanie się chuninem to trochę z nim potrenuje *uśmiecha się* -Na razie, póki jest geninem podlega Mirume, a ja nie lubię się wtrącać. *zastanawia się chwilę* -Poza tym.. Sai mówił o jakiejś długoterminowej misji.. podobno bardzo długiej, więc będę miała czas dla siebie.

Damage

-Nie ważne, Mizumi, ale chyba można się domyślić, prawda? Och, Wuwusiek, nie chciałam cię urazić. Po prostu... Chciałabym posiedzieć w samotności. Przez jakiś czas.

wuwusiek

-Wiem, żartowałam przecież. To ja lecę... na sałatkę *uśmiecha się pod nosem* -Na razie!

Mizumi-chan

- No mogę się domyślić Hokage-sama *uśmiecha się nikle* - Wuwu-chan przejdziemy się gdzieś i odprowadzimy moją drużynę?

wuwusiek

*spogląda na Mizumi* -Oczywiście. Tylko nie zdziw się jeśli nagle wyskoczy Hisako z kwitkami czy czymś innym w dłoniach. *uśmiecha się.* -no to idziemy. *kieruje się do wyjścia* -Do zobaczenia Damage!