Pod złamanym liściem.

Mizumi-chan

- Dlaczego ja jestem na dole, a ty Mirume-chan w pokoju Sasuke i Naruto *podnosi się z ziemi* *wskakuję na parapet i patrzy co wyprawia Mirume-chan.* - Ja tez się chowam

Damage

Cśśśś... - *znowu wychyla się zza zasłonki. Widzi Sasuke całującego Naruto po brzuchu. Więcej krwi*

Mizumi-chan

*wyciąga paczkę chusteczek, wyciąga jedną i przykłada Damage-nee-chan do nosa* - Ciii *wyciera wolną ręką strużkę krwi*

Mirume

- Jejku, rzeczywiście go rozbiera - Mirume się rozpływa - Ale uważajcie z tą krwią, mamy tu wampira -,-".
*Patrzy na wtulonych w siebie chłopców. Sasuke już nie ma na sobie koszulki. Mirume mu się uważnie przygląda, po czym szepcze do stojącej koło niej Wuwusiek*
- Itachi i tak jest ładniejszy^^.

Damage

*patrzy na Lestata, który spogląda to na nią, to na Mizumi* - Cholera. - *szybko wyrzuca chusteczkę za okno i uśmiecha się głupkowato*

Mizumi-chan

*patrzy jak Lestata oblizuję usta. Patrzy na swoją rękę po której spływa krew* - Ehehehe... *szybko ją wyciera i tak jak Damage-nee-chan wyrzuca chusteczkę przez okno. Patrzy z powrotem w stronę łóżka Sasuke i Naruto. Przełyka głośno ślinę* - Robi się już ostro *wyciąga telefon i wszystko po cichu nagrywa*

Mirume

- Mizumi, świetny pomysł. Mam nadzieje, że będzie wyraźnie widać^^.
*Mirume znów patrzy na łóżko. Chłopcy zaczynają przechodzić do rzeczy*

Mizumi-chan

- Taa... czas najwyższy. *cichy śmiech* - Naruto jest słodki jak się rumieni. A wszystko dobrze się nagrywa *patrzy na Wuwusiek* - A ona co nie kontaktuje? *macha jej ręką przed oczami*

Mirume

- Ehh, zostaw ją^^. Nie dziw się, właśnie spełnia się jedno z naszych marzeń *_* - przerywa, bo czuje czyjąś dłoń na ramieniu.

wuwusiek

*ręką zasłania sobie usta i nos, z którego leci krew* -Jestem w niebie...

Mirume

*Mirume odwraca się, a za nią stoi Sai*
- Co robicie? - pyta chłopak.
- Eee - jąka się Mirume - Patrzymy na Sasuke i Naruto, no i eee... Więzi jakie ich łączą^^".
- Więzi? - mówi zainteresowany Sai i wychodzi zza zasłony za którą stoją wraz z Mirume.
- Stój, do diabła - szepcze Mirume - Gdzie ty leziesz?

Hijamate. · Gość

*Hijamate odetchnął, gdy Orochimaru odszedł kilka kroków* Dobra, może jestem sanninem [trzeba się dowartościować. ;b] ale to nie oznacza, że będę się tutaj nawalał z tym... wężem.
*Podchodzi do Tsunade, która leczy swoje rany za pomocą medycznego jutsu*
- Wszystko w porządku?
- No cóż, powiem ci, przyjacielu, że bywało lepiej. Ten stary dupek Orochimaru i ten jego mieczyk.
- Eh... *Siada na fotelu i przygląda się dalej*

Hijamate, zabiłeś mnie tym błędem. /Damage

wuwusiek

*spogląda na Sai'a i czuje motylki w brzuchu* -Kochanie, po co przyszedłeś? Miałeś być w domu..

Mirume

- Wuwusiek przyłapana na gorącym uczynku xD - szepcze Mirume - Żartuje, żartuje, my tu tylko w celach eee... Naukowych^^.
*Nic więcej nie mówi, bo na łóżku dzieją się coraz ciekawsze rzeczy xD*

Hijamate. · Gość

Mam pomysł! Urządzimy konkurs karaoke? :> *Ożywiony Hijamate żwawo robi jutsu drewna, od którego powstaje duża scena* Dobra, kto załatwi jakieś nagrania midi?

wuwusiek

Cicho Hijamate! Tutaj dzieją się ciekawsze rzeczy xD*patrzy na łóżko, na którym leżą chłopcy*

Hijamate. · Gość

*Wkurzony Hijamate wstaje z fotela, robi pieczęcie dłońmi* Katon, Goukakyuu no Jutsu! *Ogromna kula ognia toczy się w stronę Wuwu* Zgiń, padalcu!

wuwusiek

-Jak mogłeś! Przypaliłes mi moją nową bluzkę! Jednak nie mam ochoty na kłotnie, załatwimy to później, czyli jak skończe oglądać chłopaków. *odwraca wzrok od Tomka i patrzy znów na parę chłopaków*

Hijamate. · Gość

*Robi następne pieczęcie* Katon, Ryuuka no Jutsu. *Wnet ogień otacza Wuwu, wzbija si do góry i spada na nią niczym fala* Teraz Cię mam!

wuwusiek

-Nie ze mną takie gierki, kochany. Dajże już spokój z tymi wygłupami. Nie przyszłam tutaj po to, żeby się z Tobą kłócić. *pojawia się obok Mizumi i ogląda dalej*