Pod złamanym liściem.

Mizumi-chan

*Pojawia się w gabinecie Hokage* - Dzień dobry * Wita się ze wszystkimi* - Hmm... słyszałam o sieci komunikacyjnej i o naszych dwóch chłopakach *Siada na jednym z wolnych krzeseł* - Co za kłopotliwa sprawa *Skrzywia się* - Nie chce aby Naruto albo Haruki się przenieśli.

Hijamate. · Gość

W zasadzie. Można zastosować zakazane jutsu, wyciągnąć demona z Harukiego i zapieczętować we mnie. I ja sobie wtedy pójdę do jakiejś wioski. Albo ewentualnie, możemy pozbyć się jednego demona. Niszcząc jego czakrę... Tyle, że to może być poważny błąd, jeśli dobrze tego nie rozegramy. W Naruto demona wyciągnąć nie można, bo został już wymieszany z jego czakrą. Ale z tego bachora - jest szansa.

Damage

-Nie chcę niepotrzebnie ryzykować. Jeśli jest szansa załatwienia tego w bezpieczny sposób, chcę ją wykorzystać. Sasuke odmówił, Wuwusiek. Nie chce ruszyć się z Konohy. Nie chce zostawić czegoś, za co walczył do samego końca. Zresztą, ja też bym nie chciała. Hijamate, chyba nie rozumiesz co to znaczy być Byuu. Mówisz tak, jakbyś nie szanował samego siebie. Dajmy spokój z przenoszeniem.

Mizumi-chan

*Patrzy na każdego po kolei* - To w końcu co macie zamiar z tym zrobić. Jak dla mnie dwa demony w wiosce to nic złego. Rade zawsze można przekonać, a ludziom można powiedzieć, że zlikwidowaliście mu w ten sposóv co mówił Hijamate. *Głupi pomysł*

wuwusiek

-A może... *patrzy na wszystkich po kolei* -Dajmy im kogoś silnego... jednego z najsilniejszych w tej wiosce... *milczy przez chwilę* -ewentualnie... mogę się poświęcić...

Hijamate. · Gość

Uważam, że to zły pomysł. Inne wioski mogą sobie pomyśleć, że taka wymiana sił jest podejrzana. Poza tym, gdyby Wuwu wybrała się do jakiejś wioski, ludzie mogliby chcieć, aby została przywódcą ze względu na jej siłę i respekt. *wstaje z opiera się o ścianę* Można zrobić ewentualnie tak. *podchodzi do Harukiego i przykłada rękę do pieczęci, która zaczyna świecić na złoto, po chwili Hijamate wyciąga czakrę demona z chłopaka. Gdy jest już na zewnątrz, zamyka ją w jakimś zwoju* To jest 1/4 czakry demona. Nawet ja więcej z niego nie wyciągne. Możemy dać im to. Zrobić podpuchę.

wuwusiek

-Nawet gdybym została przywódcą jakiejś wioski to chyba dobrze, nie? Kolejny, naprawdę pewny sojusznik dla Konohy. *siada na parapecie* -jedna czwarta? Podpucha? Według mnie to nie przejdzie. Czy im nie chodzi po prostu o sile nosiciela? Nie chcą chyba trochę czakry demona... poza tym myślę, że poszliby na taki układ, na wzięcie mnie. A Ty co o tym myślisz, Damage? *spogląda na dziewczynę*

Hijamate. · Gość

Osłabiasz naszą wioskę. *mówi od niechcenia.* Ale jeśli chcesz, to proszę bardzo. Wiem, jak to się skończy. Tak samo jak Tsunade. Ona też odeszła młodo do innej wioski, piła, grała w gry hazardowe, a gdy przyszedł czas, kiedy wioska była osłabiona, zjawiała się nagle. Będzie tak, jak z tamtą trójką..

Mirume

- Może jeszcze pogadacie z Raikage, u niego też przecież były dwa demony, powinien was zrozumieć^^. Poza tym wydaje się całkiem sympatyczny. Wtedy były by już dwa głosy na korzyść Konohy - liczy - Nie licząc oczywiście Hokage. A kto jest teraz Mizukage?

wuwusiek

-Tsunade-sama jednak podróżowała po rożnych wioskach, a ja siedziałabym w jednej, wiec nie wiem co to za porównanie. I nie mów, że osłabiam... jest tu wiele wybitnych osób, Ty, Hokage, Mirume, Mizumi i dużo, dużo innych. *spogląda na Mirume* -Raikage raczej nie będzie przeciwko na to samo Kazekage. Dwa dla nas.

Damage

-Ale cała reszta przeciw nam... Myślę, że... Hijamate, to zły pomysł, ta podpucha. I weź zrób coś z tym zwojem, bo jeszcze ktoś niepowołany go dorwie. Myślę, że powinniśmy... *drzwi gabinetu otwierają się i wchodzi blondyn o niebieskich oczach* Naruto?

wuwusiek

*spogląda na Uzumakiego* -Myślę, że powinnaś wysłać mnie. Na to powinni się zgodzić. *uśmiecha się*

Damage

-Wuwusiek... *Naruto spojrzał na nią ze smutkiem* Nie. Nie odejdzie nikt oprócz mnie! Chcą demona to go dostaną!
-Naruto... Ty...

wuwusiek

-Ty zostajesz *dokończyła za Damage* -Szkoda by było, gdybyś musiał odejść *uśmiecha się* -Poza tym.. nie zostawiaj Sasuke samego. *wstaje z parapetu* -Dobra.. masz z nimi jakiś kontakt Damage? Możesz się zapytać czy wystarczę im ja.

Mirume

- Każdy chce się poświęcić, a może po prostu uciec z tej wioski? - pyta Mirume - Ehh... Dlaczego musimy się zgadzać na ich warunki? Walczmy!

Mizumi-chan

- Ja tez się nie zgadzam *Patrzy ostro na Wuwusiek* - Wszystko to nie ma sensu. Nie możemy stracić Wuwusiek ani Naruto i innych *Patrzy w stronę Damage-nee-chan* - Powinnaś porozmawiać jeszcze raz ze starszyzną. Tak jak powiedziała Mirume-chan w innej wiosce też są dwa demony. Chyba, że mają taki sam problem jak my.

wuwusiek

-To raczej nie jest zgadzanie się na ich warunku *opiera się o ścianę* -Chcą osobę z demonem, a ja takową nie jestem, ale myślę, że i tak taka 'wymiana' ich zadowoli. Poza tym.. walka może pogorszyć naszą sytuacje. Może wybuchnąć kolejna wojna, która pochłonie niewinnych ludzi, a tego przecież nie chcemy. Nie ma się nad czym zastanawiać, tylko Damage musi się z nimi skontaktować. *spogląda na Mizumi* -Poprawka. Były dwa demony...

Mirume

- Ja proponuję wysłać Naruto, aby przekonał ich do zmiany decyzji^^. Wiecie jaki ma dar przekonywania, prawda?

Mizumi-chan

- Hmm... ale Sasuke będzie musiał iść z nim i ktoś jeszcze. Samego raczej go nie można puszczać.

wuwusiek

-Ja to bym przekonała ich inaczej... *tupie nogą* -ale boje się, że by tego nie przeżyli. *spogląda w sufit* -To byłby nawet i dobry pomysł, gdyby Ci ludzie, którzy chcą Konohe zrównać z ziemią, mieliby jakiekolwiek odruchy ludzkie. Oni chcą tylko kasy... gadka o uczuciach, o ludziach, którzy mieszkają tutaj swoje całe życie ich nie wzruszy..