Pod złamanym liściem.

Honou~~

- Dobra, zabierzcie mnie na dobę do szpitala! Ale potem już poradzę sobie sama nic mi nie jest! - wymachuje energicznie ramionami!
Nie zostanę tam ani minuty dłużej muszę tre no wac! Zbulwersowana spogląda na Itachiego.
- Biedaczek, wiem co to znaczy "życie bez słodyczy" - wzdycha i tuli się do Mizumi

wuwusiek

*wzdycha ponownie* -Dobra.. *wyjmuje z torby mały pakunek* -Tu są inne zioła, o wiele, wiele gorsze niż tamte, ale wystarczy, że weźmie je raz i wszystko powinno być dobrze. *ogląda ziółka* -Przygotowałam specjalnie na tę okazję, bo przypuszczałam, ze tak będzie. Pasuje? *pyta się i spogląda na Honou, która zawstydzona nie wie co powiedzieć. -No więc droga Honou *zbliża się do niej* -Jeśli uciekasz ze szpitala, spędzasz tam dwa razy więcej czasu, poza tym... skazujesz się na mój gniew... no i to, jaka jestem dla ludzi, gdy wiem, ze uciekali ze szpitala *przerywa na chwilę* -Nie możesz tyle trenować. Jeden ciężki trening na razie Ci wystarczy. Jeśli nie będziesz chciała odpocząć, a będziesz trenowała to źle odbiję sie na Tobie! To wszystko z myślą o Tobie... nie chciałam trzymać Cię w szpitalu dla mojego widzi mi się. Jeśli będziesz się forsować, a mało odpoczywać to po prostu... dojdzie do tego, że nie będziesz mogła być nija, rozumiesz?

Mizumi-chan

*Przyciąga do siebie Honou* - Widzisz słuchaj się Wuwusiek ona jest medykiem i dobrze ci radzi. A wiesz, ze ja też się bardzo o Ciebie martwię. *Patrzy na groźną twarz Wuwusiek* - Ty też złotko powinnaś trochę odpocząć *Przeczesuje palcami białe włosy Honou*

Honou~~

Ale mi nic nie jest. Z resztą wiecie... ^^ tydzień to dla mnie za dużo. Posiedzę z dobę i sie zmywam przecież wieeciee noo!! Dziewczyny pozwólcie - Prosii mruczy wtulając się w Mizumi - Muszę trenowac a co innego mam do roboty?

Mirume

*Mirume schodzi do kuchni*
- Zaraki co dzisiaj gotujesz?
- Spaghetti.
- To zrób trochę więcej, bo będziemy mieli gości, dobrze?
- OK.
- I nie pozwól Itachiemu zjeść deseru, ma szlaban^^.

wuwusiek

-Mirume *podchodzi do dziewczyny* -Wepchnij w niego te ziółka, są najgorsze z najgorszych w smaku, ale wystarczy jedna dawka i powinno być dobrze *daje pakunek do ręki Mirume* -A ty Honou *zastanawia się chwilę* -Trzy dobry to minimum.

Mirume

- Dobra - mówi cicho do Wuwu, tak, aby Itachi niczego nie słyszał i chowa butelkę do kieszeni.

Mizumi-chan

- Tak mało *Mruczy pod nosem* - Ona się nawet nie umyła, tylko od razu wybiegła ze szpitala *Wyjmuje jej jakiś patyk z włosów* - Na dodatek powiedziałaś wcześniej, że ma coś z lewym ramieniem. *Patrzy błagalnie na Wuwusiek* - Ale ślicznie pachnie Mirume-chan *ślinka leci jej z buzi*

wuwusiek

-To dobrze, a teraz wybaczcie. *przechodzi kilka kroków dalej* -Mam jeszcze parę spraw do załatwienie, więc muszę już iść *uśmiecha się delikatnie* -Honou *zwraca sie do dziewczyny kierując na nią gniewny wzrok* -Masz trzy godziny... jeśli po tym czasie nie będzie Cię w szpitalu... *zawiesiła na chwile głos i dodała już ciszej* -Sama po Ciebie przyjdę. No to na razie. *znika*

Mizumi-chan

- Papa Wuwusiek *Macha jej na pożegnanie* - Widzisz Honou mam trzy godziny, więc zjemy obiadek u Mirume-chan, porozmawiamy z nią troszeczkę, a potem pójdziemy sprawdzić co z Sui i Saiem. Dobrze? *Uśmiecha się delikatniej* -Mirume-chan kiedy wasz ślub?

wuwusiek

*pojawia się przed domek Hijamate i delikatnie puka*

Hijamate. · Gość

/kilka godzin później/ *otwiera drzwi. szybko zakłada swoją bluzkę. za nim stoi półnagi Haruki* O, cześć. ^ ^ '' co ty tutaj robisz? *wpuszcza Wuwu do środka, zakładajac czarną podkoszulkę*

wuwusiek

-Przyszłam nie w porę? *pyta spoglądając to na jednego, to na drugiego*

Hijamate. · Gość

Nie. Nie. Właściwie, nie robiliśmy nic ciekawego. *wchodzi do kuchni i wyciąga trzy kubki* Herbaty?

wuwusiek

-Z chęcią. *siada na krześle* -Właściwie... to przyszłam sprawdzić co u Harukiego. Najpierw go sprawdziłam w ogólnej walce, a dopiero potem zaczęłam czegokolwiek uczyć. Wiem, że nie znał zbyt dobrze moich możliwości i troszkę oberwał. Nie skarżył się na bóle prawej nogi i oby rak? Dochodzą jeszcze żebra...

Mirume

*Mirume i Zaraki nakrywają do stołu, przy którym siedzą już Mizumi, Honou, Itachi oraz Hisagi*
- Jeszcze nie jesteśmy pewni, Mizumi. Chyba w grudniu, prawda Itachi?
*Itachi tylko kiwa głową*.
- A ty i Sui ustaliliście już konkretną datę?

Hijamate. · Gość

W sumie skarżył się na wszystko. To może opowiedź, co zauważyłaś w jego technikach i walce, a czego brakowało. Żebym wiedział, nad czym popracować, a co zacząć trenować od podstaw. *przebiera pudełka z herbatami* Owoce leśne czy bananowa?

wuwusiek

-Bananowa. *zastanawia sie chwile* -Tak jak mówiłeś, ma talent do genjutsu. Co prawda niewiele zdążyłam go nauczyć, ale i tak jest na poziomie przynajmniej bardzo dobrego chunnina Iluzje tworzy niezłe, ale nie na tyle, żebym nie mogła nie zauważyć, ze coś jest tą iluzją. W rozpoznaniu też nie jest najgorszy, brakuje mu jeszcze dużo do doskonałości, ale myślę, ze treningi nie pójdą na marne. Co do wyjścia z iluzji.. było mu trochę ciężko, ale był na dobrej drodze, raz mu sie nawet udało *Uśmiecha się* -Taijutsu... tu jednak gorzej. Podstawy umie, ale nie jest to wystarczające. Musisz nad tym z nim popracować.. i to dużo. Jest troszkę za wolny, reakcja też jest powolna. Nie posługiwał się żadną bronią oprócz kunai... które z resztą sama mu dałam. Cel ma nawet dobry, ale to też do poprawy. O ninjutsu nie ma co się rozgadywać. Leży... niestety. Podstawy... podstaw. Klony itd. Musisz zrobić mu test na jego żywiioł i nauczyć go paru technik. No.. to chyba wszystko.

Hijamate. · Gość

Czakra, przecież jest wyczuwalna. Ogień. Zresztą, popatrz. *podwija chłopakowi koszulkę i pokazuje Wuwu pieczęć, dzięki której ktoś zamknął w nim demona. . dwuogoniasty był demonem ognia. Tak mi przynajmniej wiadomo. Więc ninjutsu będą głównie katon. No i, pokazał mi całkiem ciekawą technikę medyczną. Potrafi zamieniać czakrę w prąd elektryczny.

wuwusiek

-Nie lubię na wyczucie, wolę mieć pewność. *wstaje* -Nie wiedziałam, ze mu dwuogoniastego... a tak poza tym, to że ma w sobie demona, który specjalizuje się w ognistych technikach nie znaczy, że on tez tak ma. *siada znowu* -To niech się chłopak rozwija *uśmiecha się* -Będzie mieszkał u Ciebie?