Pod złamanym liściem.

Hijamate. · Gość

Taaa. Pilnuj biura. Pilnujemy, oczywiście. Możemy zająć się innym rozrywkom. (Xd).
*daje buziaka Harukiemu* [dalsza część została owiana cenzurą przez wydawnictwo].
*Hijamate siada na fotelu i sadza na swoich kolanach Harukiego* Idziemy do Mirume. *pojawiają się za chwilę u Mirume*
- A co się tutaj wyprawia. *Znika i pojawia się w łazience, gdzie zamknął się Ita. Wychodzi z nim po dziesięciu minutach* No, i po krzyku.

wuwusiek

-Taki z niego łakomczuszek? *uśmiecha się pod nosem* -Poza tym chłopak nie wyobraża sobie co czeka go przez najbliższe dwa tygodnie...

Mirume

*Itachi patrzy na Mirume z pode łba*
- I gdzie te ciastko?
- Wpierw wypij ziółka...
- Dawaj ciastko.
- Najpierw ziółka - powtarza się Mirume i podaje mu wywar z zielonym płynem.
*Itachi się krzywi*

Hijamate. · Gość

*Haruki patrzy się na Itachiego i uroczo uśmiecha* No Dalej, Itachi-san. Wypij zioła. Lepiej się poczujesz. *Hijamate na niego spogląda* Um. Wuwu, czy możesz go już zabrać?

wuwusiek

-Albo wypijesz te ziółka, albo przez miesiąc będziesz leżał w szpitalu. Specjalnie pod moim nadzorem *Uśmiecha się zadziornie* -Hijamatae-sama, czekają na mnie jakieś 2-3 godziny w biurze, dopiero potem mogę się nim zająć.

Hijamate. · Gość

Było trzeba tak od razu. To my idziemy. *Kieruje się zraz z Harukiem w stronę drzwi* Dobranoc wsio*

wsio-wszystko/im.

Mizumi-chan

/Następnego dnia/

Wstaje cała obalała. Rozgląda się dookoła nie wiedząc gdzie się znajduję. Po chwili orientuje się, że jest na polu treningowym gdzie nie ma większości drzew. Odwraca się w lewą stronę i widzi Honou całą brudną, śpiącą na ziemi* - Polepszyła się przez tą noc. Jestem z niej dumna *Mówi cicho do siebie. Bierze ją na ręce i wykonując kilka prostych pieczęci, znika w kłębie dymu. Kładzie ją na łóżku szpitalnym i idzie poszukać jakiejś pielęgniarki. Akurat gdy miałam wychodzić na sale weszła Wuwusiek* - Hej skarbie ;*

wuwusiek

-Cześć *daje jej buzi w policzek* -A co Ty tutaj robisz? Ja zaraz muszę iść, bo trochę przemęczyłam tego blondasa Hijamate i muszę go trochę podleczyć. Oczywiście Hijamate-sama uparł się, ze zostanie u niego zamiast w szpitalu *wzdycha* -No i zajc do Mirume, zobaczyć jak Itaś się czuje...

Mizumi-chan

- Umm... *Wzdycha ciężko* - To weź szybciutko sprawdź, czy nic nie jest Honou *Patrzy w stronę łóżka* - Też ją wczoraj trochę wymęczyłam, a jak widać nie wygląda najlepiej. Ja tez zaraz muszę spadać. Musze zobaczyć jak się trzymają nasi chłopcy *Szturcha ją w ramię* - Więc...?

Mirume

*U Mirume*
- No i za mamusię - mówi Mirume, karmiąc Itachiego zupą ogórkową.
*Itachi kręci głową*
- Dobrze wiem, że tam są te paskudne ziółka.
- No co ty? Myślisz, że bym cię tak oszukała? - mówi Mirume z niewinnym wyrazem twarzy.
*Itachi przez chwilę się waha, ale w końcu zjada zupę*
- Wiedziałem - stwierdza, krzywiąc się - Nie będę tego jadł.
- Bo pójdziesz do szpitala.
- Ale ja nie jestem chory!
- Nie zachowuj się jak dziecko =,=". Jak ci mówię, że jesteś chory to tak jest...

wuwusiek

*uśmiecha się* -Dobra, pójdę szybko sprawdzić, nie martw sie o nią *Uśmiecha się* -U chłopców? Potem mi opowiesz *śmieje się i idzie do Honou. Podchodzi do jej łózka i ogląda ją uważnie. Ręce trzyma nad jej klatka piersiową a z nich wyłania się zielona, lecznicza czakra. Potem przesuwa na lewe ramię. Gdy skończyła delikatnie dotknęła jej czoła i wyszła. Podeszła do Mizumi* -Nic jej nie jest, jest tylko zmęczona.. lewe ramię nadwyrężone, ale to też już załatwione. Przyda jej się przynajmniej tydzień odpoczynku *uśmiecha się*

Mizumi-chan

*Odetchnęła z ulgą* - Dziękuje ci *Uśmiecha się* - To niech ona wypoczywa i mam nadzieje, że nie będzie taka głupia i nie ucieknie ze szpitala. Ma zapęd do treningów *Skrzywia się* - Mogę z tobą zajść do Mirume? *Pyta się uprzejmie* - I tak mi się do niech nie śpieszy.

wuwusiek

*spogląda na Mizumi* -Więc musisz ją przypilnować. Jasne, że możesz ze mną iść *uśmiecha się* -Zresztą.. po co iść.. *dotyka ramienia Mizumi i po chwili zanikają. Pojawiają sie przed domem Mirume. Wuwu podchodzi i puka do drzwi*

Mirume

*Drzwi otwiera im Hisagi*
- Dzień dobry - mówi do dziewczyn - Do kogo?

Honou~~

*Honou budzi się spadając z łóżka*
- Co to?! Gdzie to?! Aaaa.. Jestem w ... szpitalu? - drapie się po głowie i sciąga kołdrę po czym przeciąga jak kot
- Muszę wracac do treningu! Gdzie ten drań poczłapał! - zastanawia się po czym wybiega na korytarz i cichaczem udaje się do wyjścia

Mizumi-chan

- Do Mirume-chan i do Itachiego-sama *Mówi łagodnie*
- To zapraszam bardzo do środka *Odzywa się Hisaki i gestem reki zaprasza nas do środka. Zaprowadza na do pokoju w którym jest Itachi-sama i Mirume-chan* - Hej wy moje kochanie! *Mówi dość głośno*
- Ciekawe co tam u Honou *Przebiega jej przez myśl*

Honou~~

*Honou biegnie niczym rozpędzona lokomotywa na pole treningowe potykając się o każdy napotkany próg i kamień, kiedy dobiega do upragnionego miejsca zaczyna rozgrzewkę aby zacząć szkolić się w taijutsu*
- Ciekawe gdzie poszła Mizumi - myśli na głos

Kochanie moje twój 900 post : D

Mirume

- Hej, Mizumi-chan - wita się z nią Mirume.
*Itachi korzystając z chwili nieuwagi Mirume, wylewa zupę za okno*
- Jak tam Honou po treningu? - pyta - A ciebie dalej boli żołądek, Mizumi?

Mizumi-chan

Hej Mirume-chan *Kłania się* - Hmm... u Honou raczej nie jest tak źle. Jest trochę poobijana i ma nadwyrężone lewe ramie *Patrzy na Mirume zmartwionym wzrokiem* - Jak na razie wszystko z moim żołądkiem wszystko w porządku. Na badania ide do Wuwusiek dopiero za tydzień

Honou~~

*dziewczyna leży na plecach i ciężko dyszy*
- Cholera jeśli do dzisiaj nie będę rzucać kunaiami do martwych punktów to sobie zrobię krzywdę - krzywi się i zrywa na równe nogi po czym znowu upada
- Kuso! Nie mogę się poddac - Podnosi się z powrotem i wymierza kunaiem w jedną stronę następnie drugim rzuca w tym samym kierunku aby przestawic częstotliwosc celu jednak kunai nie uderza w martwy punkt za kamieniem
- Shimataaa!