Pod złamanym liściem.

wuwusiek

*spogląda zdziwiona na Hijamate* -Mówisz poważnie? A czego miałabym go uczyć, he? *zastanawia się chwilę* -Miecz, tak? Czekaj chwilę. *podchodzi do jednej z szafek i wyjmuje długi pakunek. Odwija z papieru i wyjmuje miecz* -Taki, jaki chciałeś. Trochę długo go robiłam, ale myślę, ze będzie przydany *mówi podchodząc do chłopaków i kładąc katanę na biurku*

Mizumi-chan

- Ale ja nie zmieniam tematu kochanie *Mówi do Honou*
- Eeee... ale to nie możliwe, abym byla w ciąży. Zresztą mam inne zajęcia *Patrzy nerwowo to na Honou to na Mirume*
- Idź z Itachim do Wuwu i to szybko *Patrzy na nią z przerażeniem* - To może być bardzo poważne.

Mirume

- Ale on jest uparty i nie chce się nigdzie ruszać - żali się Mirume - Sądzi, że Wuwu znowu mu da jakieś paskudne ziółka... Ehh... Szkoda gadać.
*Patrzy uważnie na Mizumi*
- Nie można wykluczyć takiej opcji. To kiedy zostanę ciocią?^^ Dzieci są takie urocze, a Sui byłby fajnym tatą^^.

Mizumi-chan

*Uderza głową w blat stołu* - Jeszcze nic nie wiadomo, nie mam mdłości ani nic. Pożyjemy zobaczymy ale jakby coś się działo to cię powiadomie *Wstaje od stało* - Miło mi się z tobą rozmawiało Mirume-chan ale my musimy iść już do Hokage z Honou powiedzieć jej, że zacznę ją trenować. Przy okazji powiem Wuwu żeby wpadła do was *Ostatnie zdanie wypowiada po cichu tak aby Itachi nie usłyszał* - Pa słońce *Mizumi i Honou znikają w kłębie dymu i pojawiają się przed drzwiami Hokage*

Hijamate. · Gość

Ładny. *bierze do w dłonie* Bardzo ładny. Dziękuję. *wkłada go do pochwy na plecach* A jeśli chodzi trening. On jest całkiem niezły w genjutsu. A ty jesteś mistrzem w genjutsu. W taijutsu jest co prawda trochę gorszy, ale też wyjdzie na ludzi... No i... ma dużo czakry. A ninja z ogromną czarką zazwyczaj są... *zatrzymuje się...* Sama wiesz, kim...

wuwusiek

-Nie ma sprawy *uśmiecha się* -Genjutsu? A szybko łapie? A Ty czego będzie go uczył?

Mizumi-chan

*Puka do drzwi i wchodzi do pokoju Hokage* - Witam *Mówi po czym zdziwiona patrzy na hologram Damage-nee-chan* - Kogo trenujesz Wuwusiek? *Opiera się o ścianę i zakłada ręce na piersi.

wuwusiek

-To nic takiego *wzdycha* -Pomagam Hijamate w wyszkoleniu tego blondasa. *uśmiecha się delikatnie* -Potrzebujesz czegoś słońce?

Mizumi-chan

- Tak kochanie *Patrzy na Wuwusiek i odrywa się od ściany* - Mam taką prośbę, abyś zaszła do domu Mirume i zbadała Iatchiego, ponieważ zaszłam do nich na chwilkę, a on znów wymiotował *Patrzy na nią ze zmartwieniem w oczach* - A jak na razie to ja nic od Ciebie nie chcę, może za tydzień *Patrzy na nią z uśmiechem*

wuwusiek

-Itachi wymiotuje? Znowu? Pewnie nie brał ziółek jak już wyszedł ze szpitala i teraz są takie skutki. *wzdycha lekko poddenerwowana* -Za tydzień? A coś ma się wydarzyć?

Mizumi-chan

- No ale lepiej idź do niego i przychodź rano i wieczorem żeby sama osobiście dawać mu te ziółka *Patrzy na dalej na Wuwusiek* - Za tydzień? Nie wiem co ma się wydarzyć ale trochę brzuch mnie boli *Wzrusza ramionami*

wuwusiek

-Dobra, dobra. Przyjdź do mnie jak coś. *patrzy się na wioskę przez okno* -No będę musiała przychodzić tym razem... ewentualnie zostanie w szpitalu do końca leczenia jeśli będzie stawiał opory *uśmiecha się*

Hijamate. · Gość

Hej, Mizumi. *macha dziewczynie, po czym spogląda na Wuwu* Ja mogę taijutsu i ninjutsu. To ja Ci go zostawię na noc, a rano odbiorę. Tylko nie bądź za ostra. Jest dosyć... wrażliwy. *głaszcze blondyna. patrzy na Mizumi.* Wiesz co? Wydaje mi się, że mam te ziółka na brzuch, co dostałem je od Tsunade kiedyś, jak Wuwu upiekła to nieszczęsne danie. Potem były kolejki do łazienki...

wuwusiek

-Chyba tylko Ty byłeś tą kolejką *śmieje się* -jemu potrzebne jest coś innego, niż ziółka na małe zatrucie pokarmowe, inaczej przeszłoby mu już. *wstaje* -Dobra, niech równo o 22 będzie na polu treningowym, teraz lecę do Mirume. Wrócę niedługo. Przypilnuj biura! *krzyczy na odchodne*

Mizumi-chan

Cześć Hijamate *Patrzy teraz na niego i na blondynka* - A skąd wiesz, ze on taki wrażliwy co? Hmm... widać, że fajnie wczoraj było *Uśmiecha się radośnie* - Dobra, dobra... ja chce te ziółka jak są tak dobre *Podchodzi do chłopaka* - Tylko kiedy mi je przyniesiesz, chyba że masz je przy osobie *Poprawia czarną grzywkę, która opada na oczy*

Mirume

- Itachi, teraz bez żartów, otwieraj te cholerne drzwi!
- Nie.
- Ty stary, uparty ośle, rób co mówię, bo tego pożałujesz.
- Idź sobie, nie będę pił tych paskudnych ziółek. Sama sobie je pij jak ci smakują!
- Bo będziesz miał szlaban na słodycze!

wuwusiek

*szybko znalazła się pod domem Mirume. Po chwili zapukała do drzwi i czekała aż ktoś otworzy*

Mirume

*Zaraki mrucząc coś pod nosem otwiera drzwi*
- Pierwsze piętro, prawe skrzydło, drugie drzwi na lewo - informuje dobrze wiedząc po co przyszła dziewczyna. Po czym wraca do kuchni.

wuwusiek

*wchodzi do domu kierując się na górę. Pod drzwiami łazienki spotyka Mirume* -Tylko mi nie mów, że nie chce wyjść....

Mirume

- No właśnie nie chce =,= - informuje ją Mirume - A wywarzać drzwi nie mam zamiaru, bo są zbyt ładne. Pozostaje jedno wyjście, Zaraki przynieś ciastko!